Okay, moi kochani! Druga część rozdiału jest dość nietypowa, ale coś mnie tak podkusiło. Zresztą zamierzam napisać takim stylem opowiadanie na konkurs, więc ćwiczyłamXD
LOCA WRÓCIŁA!!!! CIESZMY SIĘ I RADUJMY, PRZECINKI UCIEKAJCIE!
Nom, ale rozdział jeszcze nie sprawdzony, bo muszę zaraz zmykać.
Hey,przeprowadzę niedługo ankietę. Znaczy, jak ogarnę jak to wstawię z boku jeszcze dziś.
Całuski!
Wasza mocno zakochana S.I.H.25
Droga Ginny!
ON MNIE
DOPROWADZA DO SZAŁU!!!
Czuję się taka… zamknięta w tym wielkim zamczysku. Tu każdy kamień jest szary, okna są wysokie do sufitu, lecz mimo to światło
tu nie zagląda. To ma być
domek letniskowy? To grób!
Grób z którego nie wolno mi wychodzić, „żeby ktoś
mnie przypadkiem nie zobaczył”.
Nawet na prywatną plażę! Powiedział, że nie będziemy
mogli was odwiedzić. Co ja zrobię? Och, droga Ginny, na dodatek zdarzyła się rzecz straszna. Kiedy przybyliśmy
dwa dni temu, nadal byłam nieprzytomna. Jak wiesz, miałam na sobie krew, brud i
inne takie, jakieś tam ranki na całym ciele… trzeba było mnie umyć, zdezynfekować, uleczyć…
A u was też nie ma skrzatów, prawda? Merlinie, mam ochotę rzucić się z tej wieży
co jest tutaj! Niestety, to pokój
Dracona.
A wracając do tematu… A CO JEŻELI WIDZIAŁ
MOJE ZNAMIE NA PUPIE? TO W KSZTAŁCIE PIESKA?
To trochę upokarzające, nie sądzisz?
Bycie mytą przez chłopaka, któremu kiedyś
dałam w twarz, a teraz jest moim najlepszym
przyjacielem? Na nic się w końcu innego nie zanosi. Zachowuje się jakby tych pocałunków nie było… jakby nie zaciągnął mnie w ciemny zaułek na balu, nie patrzył
na mnie… tym wzrokiem. A co jeżeli ja się w nim zakochałam? Ginny, po raz pierwszy wymówiłam
to zdanie w myśli o nim i jestem tak bardzo przerażona, że to może
być prawda.
Nie chcę! Będę cierpieć
z powodu nieodwzajemnionej miłości... Maszę szybko wymyślić jakiś plan!
Ginn, kochana!
Byłam w tym miejscu, gdzie osądzane jest całe dobro i zło twojego życia.
Ty też tam byłaś, prawda? Jak ono wyglądało
dla ciebie? Moje było szaro-brązowe… z morzem, górami w oddali, mnóstwem morskiej
trawy. Było piękne, spokojne, lecz takie samotne… jakby nikt nigdy tam nogi
nie postawił. A potem przyszła ona, Hekate. To ona cię uratowała, kiedy ty… nieważne.
Sęk w tym, Ginny, że ona jest mną, a jestem nią. Cała
ta historia… och, nie jestem nawet w stanie przelać tego na papier! Ginn, ja się
boję. Ona obiecała, że tego nie zrobi, nie przejmie mojego ciała, ale boję
się, że pewnego dnia się obudzę i już nie będę mną. A na razie… Śmierć Luny nadal do mnie
nie dociera, ale już coś boli, jak malutkie
drzazgi wbite w serce. Czy to strata?
Znowu ci smęcę. Wiesz, jest jedna weselsza część tego miejsca; biblioteka. Tu są
setki książek! Historia Hogwartu to nic w porównaniu
z paroma książkami,
które
tu znalazłam. I wreszcie… w jednej z nich było drzewo genealogiczne
mojej rodziny, prawdziwej rodziny. To też
wytłumaczę cię niedługo.
A moja matka… Była piękną kobietą, a mój
ojciec miał takie same zęby,
jak ja miałam. I jeszcze jak je pokazywał do zdjęcia!
Chciałabym ich poznać.
Chciałabym wiedzieć
jakimi byli ludźmi.
Czy to źle?
Powinnam zająć się tym co mam? Mam
irracjonalne poczucie, że
jeżeli
dowiem się,
jacy oni byli, to zrozumiem kim ja jestem. Cóż. Jestem kim jestem,
powiesz, prawda?
Całusy, Ginn i odpisz szybko!
Hermiona
PS: A jak tam z Blaisem? Czy może wolę nie słyszeć, żeby nie rzygać przed śniadaniem?
PPS: Właśnie
to od nowa przeczytałam i stwierdziłam,
że
nic nie zrozumiesz. No cóż.
Trudno, wytłumaczę ci
przy najbliższej
okazji.
·
Droga
Hermiono!
Rzeczywiście,
nic nie rozumiem. Bawiłaś się znowu eliksirami, czy co? Jak to twój ojciec? Twoja
matka? Przecież… chyba nie chcę rozumieć. I wiesz, że jesteś kim jesteś,
tą samą Hermioną Granger, którą byłaś
zanim dowiedziałaś się o… swoich czarodziejskich rodzicach, cokolwiek to
znaczy. I pomimo straty Luny. I pomimo Hekate, która „ jednak nie chce przejąć
twojego ciałą”. Ech, pomimo tej twojej
osławionej inteligencji potrafisz być naprawdę głupiutka. I zawile pisać.
Ale
Hermiono, czy jestem złym człowiekiem, jeżeli mimo śmierci Luny ja cieszę się
życiem? Ja… jestem szczęśliwa, widząc Blaise’a każdego ranka, kiedy przynosi mi
śniadanie i uśmiecha się tym uśmiechem. Nawet jeżeli czuję, że gdzieś została
cząstka mnie. Po tym… rytuale, nie jestem już w całości sobą, po tym jak
wróciłam z zaświatów, myślę, że został tam kawałek mojej duszy. Myślisz, że to
minie? To smutne uczucie: jakbym straciła nie tylko Lunę, ale i coś
cenniejszego. I za każdym razem, kiedy
widzę Zabini’ego, to uczucie znika. Znów jestem szczęśliwa. Więc nie rzygaj.
Przepraszam,
ale nie mogę przestać się śmiać. Musiał cię umyć? Straszne! Hermiona, powstałaś
z martwych. Wyobraź sobie, że bycie mytą przez faceta, który Ci się podoba nie
jest końcem świata. Tak, podoba Ci się i przestań smęcić. Obie to wiemy. A jak
martwisz się pieskiem to się go zapytaj.
Kiedy
możemy się spotkać? Musisz koniecznie mi wszystko wyjaśnić!
XOXO
Ginny
Ps.
Masz jakieś wieści od Rona? Boję się że mu mopsica wydepiluje rude kłaki z
nosa, czy coś.
·
Droga Hermiono!
Koniecznie
musicie mnie stąd zabrać. Ta mopsica doprowadza mnie do szału! Wmusiła we mnie
sałatkę z kurczakiem bez panierki. Jak można jeść kurczaka bez panierki? To
wbrew naturze! I wszędzie czuć te jej perfumy o zapachu aronii… To znaczy, tak
myślę że to aronia. Szału można dostać.
Hermiono, chcę
przeprosić. Zachowałem się jak kompletny palant, rzucając Cię. To znaczy, wiem,
że pewnie nie chcesz do mnie wracać, ale chcę, żebyś to wiedziała. Myślę, że
wciąż cię kocham.
Z całym sercem
Ron
PS. Nie odpisuj
·
Blaise,
Myślę że ona mnie
nienawidzi. To boli, wiesz? Odrzucenie. Pewnie twoja rudziutka Ginny cię nie odrzuca, a ja czuję się ignorowany
przez najważniejszą kobietę w moim życiu. Smutne to trochę. Zwłaszcza jak
wchodzę do
biblioteki, widzę jak ona jest szczęśliwa, raz to wodząc palcem po grzbiecie jakiegoś tomiszcza, raz wdychając zapach samego środka książki i zabawnie kichając… Marszczy wtedy nosek jak myszka. Ale
najpiękniejsza jest,
kiedy się śmieje, a jej perlisty śmiech wypełnia całe
pomieszczenie od góry do dołu!
Myślę, że ją kocham.
Draco
·
Draco, kumplu
mój
CZY DO KOŃCA CIĘ POJEBAŁO?
Blaise
Ps. Nie zwariuj. I nie obserwuj jej cały dzień, dwie godziny wystarczą.
·
Draco!
Składam reklamację gościa. On je tylko tłuste rzeczy! Przecież to fatalnie robi na cerę.
Nie wymienisz się na Mionkę, prawda? Lubię ją bardziej od tego gbura…
Całuski!
Ozdrowiona Pansy
·
Moja kochana Pansy
Nie. Rona nie miałbym ochoty oglądać dzień i noc.
Draco.
·
Ginny…
Jestem pewna, Zakochałąm się. Nie w Ronie, nie w Nocie. W Draconie.
On tego nie wie, ale słuchałam jak on gra. Na skrzypcach, choć fortepian też tu jest. Grywa
Bacha, Vivaldiego, Stradivariusa, a nawet przeróbki Szopena na skrzypce.
Rozumiesz, Ginny? Mojego ukochanego Szopena![i]
On gra tak bardzo pięknie.
Gdzieś pląsająca w chmurach Hermiona.